|
BYDGOSKA oficjalne forum najwspanialszego akademika UJ-tu :)
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forester
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: już nie z Bydgo
|
Wysłany: Czw 11:30, 13 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
dzięki za wyczerpującą odpowiedź
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baba Jaga
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:34, 22 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
abstrachując od internetowej miłości, kwiatów i Liverpoolu, to wracając do tematu chciałabym zauważyć, iż atmosfera "BYDGOSKA" to nie efekt jej budownictwa, ale efekt ludzkich interakcji. Tzn. byłoby tutaj tak jak na AGH, gdyby studenci sznownego UJ byli nieco bardziej otwarci i mniej siedzieli w książkach, co oczywiście nie znaczy: W ogóle!!! Poza tym nasze portierki skutecznie zwalczają prawie wszystkie próby pogłębiania więzi. Ale to nie jest ich wina. Sami na siebie skarżymy. Nie wiem czy w ogóle była taka biba (ups przepraszam za kolokwializm - Impreza), na której nie byłoby rozmowy telefonicznej, tudzież face to face z zazwyczaj panią portierką.
A tak poza tym to mi się tu podoba. Większej biby tu nie zrobisz, ale integracja z sąsiadami i tak nam wychodzi. Także nie ma co narzekać. Pozdro:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trzeci
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: Nie 8:31, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Przez cały bieżący rok akademicki tylko raz na bloku D w którym mieszkam byłem świadkiem, że wezwano portierkę. Tylko raz. No i było to uzasadnione, no bo muszą być pewne granice, o czym nie wszycy wiedzą. A koledzy którzy wpadli przegięli delikatnie mówiąc. Tymczasem np. na bloku B panuje grobowa cisza i podobno nawet śpiew może być ukarany...
No i ja się pytam: gdzie głowa?
Ja rozumiem, że uczyć się trzeba, no ale proszę państwa, bądzmy rozsądni...
Ileż można. Mam wrażenie, że niektórzy nie robią wręcz nic poza nauką. Nic. Tylko jeść kuć i spać. Czy to jest normalne ?
Sam jestem na trudnym kierunku i wiem jak to jest gdy widmo oblania zagląda w oczy. Ale to nie powód aby zamknąć się w 4 ścianach i uczyć się i uczyć i uczyć, nawet jeśli komuś to sprawia wiele radości, tak jak czasami mnie sprawia !!
A przecież umysł trzeba odświeżać... Prawda ?
I teraz krótka uwaga do tych którzy poczuli się urażeni, bo o nich tu mowa...
Pomyślcie sobie, że nie mieszkacie tu, w akademiku, tylko gdzieś w bloku albo jeszcze gdzie indziej... No i myślicie, że tam jest już idealna cisza do nauki??
Nie sądzę. A co, jeśli nie? Co, jeśli sąsiedzi np. puszczą muzykę głośno przed 22. Zadzwonicie na policję ??
W końcu przed 22 wolno to robić a nawet trzeba. Ja sam lubię się uczyć przy muzyce i przywykłem do skupienia się w warunkach szumu i hałasu. Ale staram się zrozumieć tych, którzy tej zdolności nie mają. Dlatego radzę Wam: to nie jest wyjście, dzwonić do portierni co chwila, bo " nie mogę się uczyć ". Hałas mnieszy czy większy jest był i będzie, w duży mieście. Może więc warto się do tego przyzwyczaić ? Nie pozwólcie aby po studiach jedynym Waszym wspomnieniem były naukowe maratony...
Jeśli kogoś uraziło to co napisałem, to zaproszę go na imprezę, żeby troszkę wyluzował
Eh....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baba Jaga
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:40, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Trzeci Ty chyba jakieś stosunki międzynarodowe studiujesz, pownieneś zostać dyplomatą
Oczywiście masz całkowitą rację No bo co po studiach, na których sie tylko i wyłącznie kuje? Praca, mieszkanie, pies, gazeta i kapcie,no może jeszcze samochód (jakaś Toyota ). A gdzie znajomi nie mówiąc już o przyjaciołach? Nie ma prawdziwej radości (z tego co robisz i co Ci dobrze wychodzi), jeśli nie masz się nią z kim podzielić.
wow, ale sentencja To tak dla niepoznaki, że niby taka mądra jestem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trzeci
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: Nie 20:08, 23 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Słyszałem o sobie różne rzeczy, ale tego jeszcze nie. Ja nie mam pojęcia co to są stosunki międzynarodowe
Studiuję informatykę, tak dla ścisłości ...
No a co do ostatniej wypowiedzi Babo Jago ( przypomnę, że męski odpowiednik to Bab Jag ), to chyba rzeczywiście zapachniało inteligencją
No i bardzo dobrze. W końcu zawsze mi powtarzano: jak wyjedziesz do Krakowa to spotkasz inteligentnych ludzi ... No i proszę, Baba Jaga
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yoda
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...aaa! To zależy...
|
Wysłany: Pon 0:55, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No to Trzeci żeś tutaj bzdur naopowiadał... Przykro mi, że wśród studentów ten, który się uczy jest uważany za dziwaka i wybryk natury... Osobiście uważam, że bezlitosne hałasowanie jest brakiem wychowania. Tu nie chodzi kiedy, jak i o której, tylko o kulturę osobistą. Ja się akurat umiem doskonale bawić nie wrzeszcząc na korytarzu i nie puszczając muzyki na full... Raz, jak o 3 nad ranem prosiłem gościa na przeciwko (po raz 5 czy 6), żeby przestali hałasować pod moimi drzwiami, to powiedział, że po to mieszka w akademiku, żeby można było nie być cicho, i imprezować i mam sp%^da$&^ć. Oczywiście spóźniłem się na jedyny pociąg bezpośredni tam gdzie chciałem jechać z rana (miałem pociąg ok. 6), i zabuliłem jeszcze raz za dużą część biletu (inny przewoźnik). Gdyby to nie było forum, gdzie można dostać ostrzeżenia, dość dosadnie bym określił co ja myślę o takich... Nigdy nie uciszam do 22, nawet jeśli mam na drugi dzień egzamin. Jeśli mam coś b. ważnego, to uciszam po 22. Jeśli nie mam nic ważnego to czekam do granic wytrzymałości (grubo po północy) i jeśli nie mogę zasnąć, to zwracam uwagę. Czy to jest chamskie z mojej strony? Nikomu nie zawracam pośladów swoim zachowaniem, to dlaczego mam znosić jak ktoś robi bydło...? Akademik nie jest dla imprez, tylko daje możliwość zamieszkania tym, którzy mają gorsze warunki finansowe, rodzinne czy zdrowotne i inaczej by nie studiowali, albo mieszkali pod mostem. Uważam to za swój dom, i nie zamierzam po nim brudzić, chociażby swoim zachowaniem. Nie mówię, że nie można imprezować (ale i tak ten, któremu się to co napisałem nie spodoba napisze, że ja mówię, że nie można imprezować), tylko żeby to robić tak, jak przystało normalnym ludziom. A co do
Cytat: | Ileż można. Mam wrażenie, że niektórzy nie robią wręcz nic poza nauką. Nic. Tylko jeść kuć i spać |
to zapewne nigdy nie pomyślałeś, że może ktoś znalazł w swym kierunku nauki pasję, hobby, coś co go interesuje, chce być w tym dobry, i chce w przyszłości pracować w zawodzie... i dlatego się uczy dużo...., a nie dlatego bo jest idiotą, kujonem, co niczego nie rozumie, tylko na pamięć wszystko klepie, paralitykiem czy chory psychicznie... Myślę, że część tych, którzy się doskonale bawią na korytarzach z piwem albo wódeczką w ręku, kiedyś będą pracowali w zawodzie...., ale właśnie tym korytarzowym...
Nie chce mi się więcej....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Marteczka
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z bloku C
|
Wysłany: Pon 16:57, 24 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się Yoda, ja aktualnie nie mam potrzeby się uczyć ani trochę, bo taki akurat mam luźny semestr Ale np wkurza mnie ogromnie, jak laski z piętra urządzą sobie wieczorne śpiewanie na korytarzu. Niech by sobie śpiewały, ale dlaczego między 22 a północą?? Przepraszam, ale drzwi do pokoju nie są dźwiękoszczelne i mi to przeszkadza akurat w porze kiedy chcę spać. W 100% cię popieram we wszystkim co napisałeś!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trzeci
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: Wto 11:13, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie Yodo...
Widzisz, bo ja znajduję pasję w swoim kierunku...
I uczę się sporo. I mieszkam w akademiku, bo inaczej mieszkałbym pod mostem. A jednak napisałem tu uwagi odnośnie tych, którzy PRZESADZAJĄ.
Tak, ja sam mam uwagi do tych co piją bez przerwy i nie sprzątają po sobie, co kwituje odpowiednim powitaniem pani sprzątaczka każdego poranka. A szczególnie poniedziałkowego... Tylko chyba się nie zrozumieliśmy. Bo ja nie pisałem w przenośni. Pisałem dosłownie. Niektórych ludzi wręcz nie spotyka się poza ich własnym pokojem jeśli juz wrócą z zajęć. I tutaj moja uwaga: jak ktoś tak lubi to jest jego sprawa. I to już chyba nie jest kwestia zamiłowania w swojej pasji, tak jak ja od czasów wjeżdżania na wrotkach pod szafę lubiłem liczyć, lubię do dziś, a swego czasu znajdywałem nieopisaną przyjemność w liczeniu całek zupełnie bez sensu... !!!
Ale jak ktoś robi to do granic normalności, to może... warto mu pomóc ?
I nie mówię tu o zaproszeniu na imprezę !!!
Ja nie namawiam nikogo do robienia bydła i sam jestem temu przeciwny, jak niektórzy obijają się o drzwi o 4 nad ranem, bo im się błędnik popsuł...
Ale można się bawić kulturalnie. Słuchać muzyki, rozmawiać i nie robić wiochy. Czy należy tępić każdy przejaw takiego zachowania ?
Czy Ci co imprezują są skazani na pracę w zawodzie korytarzowym ?
Przecież są granice rozsądku... Tak więc przychodzi czas, kiedy istotnie trzeba się dużo uczyć i to bynajmniej nie tylko w sesji. Ale nie można wymagać absolutnej ciszy od współmieszkańców. Bo znam przypadki, kiedy tych, którzy chcą choćby posłuchać radia, wyganiają za drzwi, bo się uczą... :/. Dochodzi do paranoi. Niestety.
A teraz odnośnie dzwonienia do portierni. Uważam, że są przypadki uzasadnione. I byłem takiego świadkiem. No ale naprawdę... zanim sięgniecie po telefon, pójdzcie zwyczajnie poprosić o np. delikatne ściszenie muzyki, albo cuś takiego. Trzeba od razu do portierki ?
No i jeśli Ty, Yodo, po uprzednim zwróceniu uwagi nie doczekałeś się zmiany miałeś prawo zadzwonić... Zawsze je masz, w dowolnej sprawie, tak jak każdy z nas, no ale nie bądźmy dziećmi... Wszystko można załatwić...
Dlatego uczmy się i imprezujmy jak przystało na porządnych ludzi. Ale w granicach rozsądku.
To tyle. Pewnie zaraz zaczną rzucać we mnie jajkami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yoda
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...aaa! To zależy...
|
Wysłany: Wto 19:55, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No to się generalnie rozumiemy...
Tylko jeszcze kilka drobnostek ))
Jeśli chodzi o rozmawianie z imprezującymi..., szczerze mówiąc czasem mi się nie chce gadać z całą grupą pijanych osób, bo i tak będą mnie mieli w głębokim poważaniu... Nic tu nie da delikatne proszenie... Np. masz imprezę na korytarzu... 20 osób, większość z SS. (Samorząd Studencki). I co zrobisz? Masz szczęście, jeśli nie doniosą do szefa bratniaka... Ale i "zwykła" pijana grupa 20 osób cię tylko wyśmieje, a potem jak przyjdzie portierka, to już wiadomo kto doniósł.... I potem masz hałasownie pod drzwiami na złość przez cały rok, i np. walenie do drzwi (pięsicami i "z buta") o 4 nad ranem z pytaniem czy masz papierosa (to nie żart...). I to wszystko przy zachowaniu kultury i według wyżej, w poprzednim poscie, wymienionych zasad współżycia, tolerancji &c.
Jeśli chodzi o zabranianie słuchanie radia "bo się uczę", to też przesada. Absolutnie tak. Mi przeszkadza radio, ale jak mieszkałem w trójce czy dwójce, to wychodziłem wtedy do lektorium. A po dłuższym siedzeniu jak wracałem z lektorium, i musiałem się nadal uczyć, to się mogłem już dogadać, że ok. ty słuchałeś radia, a teraz ja się uczę, i ty wyłączasz radio proszę, bo mam alergię na grzyba w ww. lektorium, albo na słuchawki... Idzie się więc dogadać. Bywało tak, że się z kumplem na korytarzu uczyliśmy do sesji, bo kumple se laskę znalazł )) i trzeba było mu pokój pusty zostawić... )) (Grali w szachy). Serio, nie jestem z tych sgorzkniałych zrzęd (ż? rz? - nie chodziłem do polskiego liceum, czasem mam problemy z ortografią...).
A jeśli chodzi o normalność, czy nienormalność. Są kierunki, na których nie można się uczyć tylko w sesji. Studiuję na dwóch kierunkach, obie filologie... I nie jakaś tam angielska, czy niemiecka tylko orientalna i węgierska. Jeśli się nie uczysz z dnia na dzień, to leżysz w sesji. Ale na medycynie jest jeszcze większa - oczywiście - rozwałka... A przy tym jeśli tylko i wyłącznie styp. naukowe może ci - dosłownie - umożliwić egzystencję, bo np. jesteś półsierotą a matka nie pracuje, to nie masz innego wyjścia... bo z dwóch kierunków możesz łączyć naukowe... a 150 socjalnego cię nie uratuje... Także warto z tego pktu widzenia też spojrzeć na tych "dziwaków". No ale są, przyznaję oszołomy... to święta racja, ale i tzw. kujonów trzeba rozróżniać. Jestem zmuszony do naukowego maratonu. Sorry, nie wyskoczę już z tego... A i tak już 5 rok... Jedna praca napisana, druga prawie, także...
Nie zamierzam w ciebie ciskać jajkami! Kto nie ma grzechów ten niech pierwszy rzuci jajkiem...! (Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, nie chciałem, to była parafraza z szacunkiem)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
*HYPIA*
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków (blok B)
|
Wysłany: Wto 21:18, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
O jej.... jak sie temacik zaczerwienil
Trzeci.. no co jak co ale musze sie z Toba zgodzic.. no i z Yoda oczywiscie tez... obaj macie racje:) ale ja doskonale rozumiem o czym mowisz Trzeciaczku hihi
I chya wiem do czego piles mowiac o radiu (przytul)
No bo "prosze Panstwa" jesli ktos spi ze stoperami w uszach...przykrywa sie koldra i nie moze zasnac bo mu przeszkadza to ze ktos na drugim koncu korytarza rozmawia (i nie mowie o halasowaniu tylko o rozmowie przez telefon).. albo jak ma pretensje ze zasnac nie moze bo wentylatorek od komputera chodzi za glosno.. ? albo ze sie uczyc nie moze bo mimo tego ze druga osoba slucha muzyki na sluchawkach to mu to przeszkadza...No to sorry.... ale cos tu chyba nie jest tak... No sa jakies granice.. i tacy ludzie nie powinni chyba mieszkac w akademikach... bo to tak na prawde oni innym zyc nie daja.. A sa takie przypadki...na prawde.. Pozatym,jeslki chodzi o imprezy..ja sama tez dobrze wiem co to znaczy miec sporo do nauki..bo trzeba przyznac ze nas cisna jak moga..i chociazby wczoraj (albo raczej dzis) siedzialam do 5:30 rano mimo ze musialam wstac o 7:00 tylko dlatego ze gdybym nie zrobila tego co mam zrobic teraz to pozniej moglabym sie przezegnac tylko na droge..ale tak jak mowi Trzeci.. trzeba czasem wyluzowac.. mozna miec satysfakcje z nauki.. tez ja mam.. przynajmniej z niektorych przedmiotow.. jednak nie zyjemy na odludziu.. a w zyciu sa sprawy wazne i wazniejsze.. Jesli nie nauczymy sie wspolzyc z innymi ludzmi..nawiazywac kontaktow.. to na nic na cala wiedza jaka posiadziemy skoro nie bedziemy wiedzieli jak przekazac ja innym bo nigdy nie spedzilismy z ludzmi wiewcej czasu niz 5min miedzy jedna a druga ksiazka..
Trzeba umiec zyc tak aby dac tez zyc innym... I nauczyc sie zyc z innymi Czy nie mam racji? JEsli nie no to wybaczcie, to wylacznie moje zdanie..
Pozdrawiam..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Trzeci
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Skarżysko-Kamienna
|
Wysłany: Wto 23:24, 25 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
No i jak zawsze wychodzi na to, że prawda leży po środku...
Takie dyskusje są bardzo budujące, choć obawiam się, że nijak mi pomogą na jutrzejszym kolokwium z algebry :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forester
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: już nie z Bydgo
|
Wysłany: Czw 14:55, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Yodo! A może wiesz coś o zyciu w akademikach w innych krajach? To pytanie jest poważne a nie złośliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Yoda
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ...aaa! To zależy...
|
Wysłany: Czw 20:42, 27 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
Mieszkałem tylko na Węgrzech przez 2 miesiące, ale nie powinienem go porównywać z Bydgoską z jednego powodu: był to akademik dla studentów ze średnią powyżej 4.5 i dla doktorantów. Była tam taka cisza i taki porządek, kultura itd., że aż się nieswojo czułem... Nie było z kim pogadać, nikt nie palił na korytarzach, każdy schodził kilka pięter do sali telewizyjnej, gdzie było wydzielone miejsce do palenia, oczywiście nikt telewizji nie oglądał, bo nie marnował czasu a w sali np. przechowywali swoje komputery, które się nie mieściły w pokojach, darmowe pilkarzyki były zakurzone, przy kwaterowaniu się musiałem odbyć kurs użycia gaśnicy i musiałem się zaznajomić (wszystko przy panu cieciu) z drogami ewakuacyjnymi. Nie udało mi się nawiązać kontaktu z nikim, łącznie ze współlokatorem, który był zwykle w lektorium, bo sama moja obecność mu przeszkadzała (poza tym chyba był świrnięty, bo coś o nim takiego portierka mówiła), z sąsiadką jak zagadałem raz to było miło, a potem jak spróbowałem jeszcze raz, to chyba myślała, że ją podrywam... . Znam jeszcze jeden na Węgrzech, w innym już mieście, akademik uniwersytetu w Győr.. tam jest mniej więcej jak na Bydgoskiej CD... Ale nie będę się kategorycznie wypowiadał, bo nie mieszkałem tam... A! I przypomniał mi się akademik Politechniki Budapeszcie, waletowałem tam przez moment...., najbardziej mi się podobało, że prysznice były na piętrze wspólne, bez zasłonek... wspólne = damsko-męskie Podział był umowny (a więc typu np. 3 piętro było dla kobiet a 2 dla mężczyzn, już nie pamiętam jak to szło dokładnie) i był zawsze dyżurny pluton chłopaków, którzy mogli być zaalarmowani przez dziewczyn w wypadku podglądania . Ponoć katowali takich zboczeńców bezlitośnie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
*HYPIA*
Dołączył: 05 Mar 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków (blok B)
|
Wysłany: Nie 21:09, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
wow... no te prysznice to niezly czad hahahah.. ja tp bym sie tam chyba nerwicy nabawila.. ale ci chlopcy od pilnowania ... slodkie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|