BYDGOSKA

Plegion

Mieszkam na D, wraz z żoną i 7 miesieczna coreczka. Moze wiecie, albo i nie, ale male dziecko bardzo czesto brudzi swoje ubranka, ktore trzeba prac na bierzaco. Pranie trzeba robic codziennie. Laczac prace, studiowanie i zajmowanie sie dzieciakiem jest to troche nie wygodne a zarazem nie mozliwe ! Ile jest pralek w akademiku ? sami wiecie.
Wpadlismy na pomysl ze kupimy pralke. Z grzecznosci, zona poszla sie zapytac, czy mozemy sobie ja podlaczyc, na co uslyszelismy: "Nie ma takiej mozliwosci, bo przeplywowosc rur jest zbyt mała. Planowana jest pralnia na C (ciekawe kiedy? za rok?).Pralke mozecie sobie schowac do rodzicow do piwnicy"
(pani kierownik.)

Co wedlug mnie jest oczywiscie bzdura, jak moze tu byc "mala przeplywowosc rur" ?? wkoncu to jest blok, i do tego podobno po calkowitym remocie...Wedlug mnie pani kierownik mysli ze jak pozwoli
jednej rodzinie na pralke bedzie musiala pozwolic wszystkim, a co za tym idzie zwieksza sie opłaty za prad i wode.

Co o tym myslicie ?? czy cos da sie zrobic??

p

Nie no, świetna jest nowa pani kierowniczka Confused

Blok de wydaję być odremontowany najniższym kosztem, z cieniutkimi ścianami, rurami o małym przepływie i już zadzierającą się wykładziną...

Czyli w ogóle nie przewidziano pralek na bloku de po remoncie? Bo obecnie sytuacja wygląda tragicznie. Właśnie zafundowałam sobie aktywną niedziele: 16 razy dystans 3 piętro na de do 3 piętra na a. I oczywiście czekałam na taką możliwość prawie dwa tygodnie...

To ciekawe, ale pomimo takich "wspaniałych" warunków mamy na de bardzo mały dostęp do "sprzętu akademickiego". Nie mówię już o pralkach ale np o suszarkach, odkurzaczu czy nawet głupim żelazku.

I jeszcze jedno (chociaż to może już wątek na nowy temat): co robi na de domniemana rada mieszkańców? Bo nie ma nawet swojej tablicy ogłoszeń...